13-go czerwca

Dzisiaj mija rok od momentu kiedy odeszła. Wspominałem już niejednokrotnie, że Jej obecność powodowała, że czas drastycznie spowalniał. Nie dość, że upływ czasu był mniej dokuczliwy to sama Jej osoba zdecydowanie uprzyjemniała te przeciągające się chwile. Teraz nie ma  Jej, a czas gwałtownie przyspieszył, przynosząc ze sobą tylko pustkę i tęsknotę. Pociesza mnie myśl, że teraz już nie czuje bólu oraz to, że nie musi znosić wszystkich nieprzyjemności jakiś dostarczała Jej choroba. Cząstka Jej pogodnego usposobienia nadal pozostała tutaj i to chyba jest dla mnie najbardziej krzepiący fakt.

Przez ten rok wydarzyło się dużo, jak na moje możliwości chyba aż za. Wielkimi krokami zbliżają się kolejne badania, a wraz z nimi kolejna decyzja o kontynuacji obserwacji lub wdrożeniu leczenia uzupełniającego. Nie ukrywam, że trzęsę nieco pampersem i portkami. Oby i tym razem szczęście mi dopisało.

Z rzeczy pozytywnych wymienić muszę to, że przekonałem się na własnej skórze, że to co robię obecnie to to, co chcę robić przez resztę życia. Spędzam ostatnio po 10-12h na dobę przed monitorem, próbując zmuszać resztki moich neuronów do pracy przez co zaniedbałem nieco bloga, stronę i wszystko inne. Korzystając jednak z czasu darowanego będę starał się robić wszystko, żeby dobrze wykorzystać te pędzące na złamanie karku chwile, oczywiście na tyle, na ile mój brzuch mi pozwoli.

Na koniec piosenka, która już tu kiedyś zagościła. Warto ją jednak odświeżyć. A wszystkim Czytelnikom życzę pogody ducha i wytrwałości!

Zaszufladkowano do kategorii Ogólne | Dodaj komentarz

Nowotwór Złośliwy Jądra – Część IX, COI 3

We wtorek miałem okazję kolejny raz pojawić się w Centrum Onkologii w Gliwicach. Nie powiem, ta wizyta była chyba najbardziej nerwowa ze wszystkich. Miałem wreszcie odebrać wyniki powtórzonego histopatu.

Okazuje się, że chyba jestem farciarzem. Histopat się potwierdził czyli ostateczna diagnoza brzmi: nasieniak. W badanych próbkach nie znaleziono niczego więcej niż to czego doszukała się pani patomorfolog z Katowic. Jest to o tyle istotna informacja, iż leczenie nasieniaków jest mniej „agresywne”, śmiertelność niższa, szansa nawrotu mniejsza, a rokowania lepsze. Kiedy tylko usłyszałem od lekarza, że to „tylko” nasieniak, poczułem jakby ktoś mi z pleców zdjął 100 kg.

Na podstawie wszystkich wyników ustalono ostatecznie stadium zaawansowania jako IA, czyli najniższe z możliwych. Według wytycznych, postępowaniem z wyboru w takich przypadkach jest aktywna obserwacja. Początkowo byłem nastawiony na przyjęcie jednej dawki karboplatyny ale lekarz przekonał mnie, że nie ma się co truć na zapas. Szansa wznowy wynosi jakieś 20% stąd rozsądniejszym wyjściem jest unikanie chemioterapii za wszelką cenę. Nawet jeśli okazałoby się, że jednak nastąpi wznowa to 3 cykle chemioterapii według schematu BEP i na 99% sprawa będzie załatwiona.

Jestem niesamowitym farciarzem. Nasieniaki w tym wieku są dosyć rzadkie, zdecydowanie częściej trafiają się tutaj przypadki nienasieniaków. Dodatkowo trafić w stadium IA lub IB to niebywały uśmiech losu. A tak wiele rzeczy mogło pójść nie tak. Począwszy od tego, że mogłem trafić na nienasieniaka i wtedy moje leczenie najpewniej nie skończyłoby się tylko na orchidektomii, a skończywszy na tym, że mogły się już pojawić przerzuty, które mogłyby okazać się oporne na leczenie. Wiem, że nadal piłka jest w grze ale znacznie mi lżej wiedząc, że nawet najgorszy scenariusz jest tak naprawdę najlżejszym ze wszystkich możliwych.

A COI w Gliwicach odradzam. Wiem już czemu polecane są np. ośrodki w Warszawie gdzie lekarze są lepiej wyedukowani, a pacjent traktowany jest poważnie i zgodnie ze wszystkimi najnowszymi standardami.

Teraz muszę się regularnie badać i wracać wreszcie do w miarę normalnego życia 🙂

Zaszufladkowano do kategorii Ogólne | Dodaj komentarz

Na dobre i na złe, odcinek 668

Na dobre i na złe jest w sumie jedynym serialem, który oglądam stale i niezmiennie od wielu lat. Wspominałem już kiedyś na blogu, że nawet wątek z Zespołem Guillain-Barre się trafił. To dosyć niecodzienna choroba więc widząc  sparaliżowanego przez tę polineuropatię pacjenta byłem dosyć mocno zaskoczony. Tydzień temu miała miejsce emisja odcinka numer 668 i doznałem kolejnego szoku. Autorzy trafili w punkt.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Ogólne | Dodaj komentarz

Nowotwór Złośliwy Jądra – Część VIII, urolog

Jak wspomniałem w poprzednim poście, zdecydowałem się na szybką wizytę u urologa z powodu podejrzanego powiększenia mojego drugiego jajka. Wczoraj udało mi się dostać do gabinetu lekarza i… Alarm odwołany.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Nowotwory złośliwe jądra | Dodaj komentarz

Nowotwór Złośliwy Jądra – Część VII, bank

Nie, nie brałem udziału w napadzie na bank i nie, nie rozbiłem żadnego banku. Zdecydowałem się na wizytę w klinice leczenia niepłodności i skorzystanie z możliwości zdeponowania nasienia, póki jeszcze jest co deponować. Trochę czasu zajęło mi podjęcie tej decyzji ale ostatecznie nie żałuję.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Nowotwory złośliwe jądra | Dodaj komentarz