Witam ponownie wszystkich Czytelników (są tu jeszcze jacyś?) mojego skromnego kącika. Ostatni wpis dokonany został pół roku temu. Aż mi wstyd, że tak brzydko obchodzę się z moim blogiem. Pora nieco nadrobić zaległości. Mam kilka małych pomysłów na wpisy także postaram się jeszcze co nieco spisać zanim całkowicie zeświruję z powodu brzucha 🙂
Otóż ostatnie pół roku praktycznie w całości przesiedziałem w domu sukcesywnie izolując się od otoczenia. Zmieniłem również lekarza o czy może wspominałem już kiedyś… Przez te pół roku powtórzyłem praktycznie cały etap leczenia pierwotnej „choroby” czyli zespołu jelita drażliwe. Zjadłem wiadro Xifaxanu, Nifuroksazydu, Metronidazolu, Duspatalinu, Debridatu, Meteospasmylu. Do tego doszedł jeszcze pomysł zastosowania Afobamu… Eksperyment porzucony po niecałych 3 tygodniach stosowania. Wszystkie te kuracje nie przyniosły żadnego efektu, prócz tego, że praktycznie ostatecznie mnie zrujnowały finansowo.
Sierpień ubiegłego roku minął mi pod znakiem ciągłych biegunek. Przez praktycznie miesiąc nie byłem w stanie jeść bo wszystko przelatywało przeze mnie z hukiem. Stąd też zdecydowałem się zrobić prywatnie badania: kolonoskopię i enterografię MR. Wynik kolonki:
Endoskop wprowadzono do kątnicy, a następnie do niezmienionego ileum terminale. Przygotowanie do badania dobre. Błona śluzowa różowa o prawidłowym rysunku naczyniowym. Jedynie w esicy i odbytnicy śluzówka plamiście zaczerwieniona ale z zachowanym rysunkiem naczyniowym. Per rectum bez zmian. Jelito cienkie – błona śluzowa bez zmian zapalnych; esica, odbytnica – colitis chronica non specifica -BC [M-43000]
Wynik enterografii:
Pętle jelitowe wypełnione roztworem laktulozy. Pętle jelita czczego o niepogrubiałych ścianach. Pętle jelita krętego o ścianach grubiści do 3mm, ulegających niewielkiemu wzmocnieniu po podaniu środka kontrastowego. Zastawka krętniczo-kątnicza bez zmian. Widoczne pojedyncze, drobne węzły krezkowe w osi krótkiej do 7mm. Jelito grube o niepogrubiałej błonie śluzowej, zachowanej haustracji, bez cech patologicznego wzmocnienia ściany. Poza tym nie uwidoczniono patologii w obrębie jamy brzusznej. Wnioski: Obraz enterografii MR w granicach normy – nie uwidoczniono cech charakterystycznych dla aktywnego procesu zapalnego w tym colitis ulcerosa.
Konsultowałem te wyniki z jeszcze innym lekarzem, stwierdził, że to zwykły IBS i muszę z tym jakoś żyć. Ostatecznie, z powodu złego samopoczucia, trafiłem do szpitala gdzie wreszcie się mną zajęli. Na podstawie całej dokumentacji zdecydowano, że faktycznie możliwe jest to, iż rozwija się u mnie nieswoiste zapalenie i włączono leczenie sterydami. Startowałem z 50 mg Encortonu i 3 g sulfasalazyny. Obecnie jestem na 25 mg prednizonu.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przełamałem się i wziąłem grzecznie steryd licząc na to, że tak jak 95%? pacjentów z NZJ, zareaguję praktycznie od razu i poczuję jakąś poprawę. Niestety ale nie czuję się zdrowy, brzuch dokucza mi nadal i nie wiem już co mam z tym całym bałaganem zrobić. Niby nie jestem obłożnie chory ale ciągłe skurcze, ból, dyskomfort i parcie powoduje, że komfort życia jest bardzo niski. Czeka mnie niebawem kolejna wizyta u lekarza, który zadecyduje co ze mną dalej począć.
Albo jestem sterydooporny albo nie mam nieswoistego zapalenia, albo nie wiem już sam. Nie wiem gdzie szukać pomocy. Zmarnowałem cały ostatni rok w nadziei, że wreszcie ktoś lub coś mi pomoże i wrócę do w miarę normalnego życia.