Wczoraj miałem okazję odbyć wizytę u nowej Pani doktor. Wrażenia mam nawet dobre, chociaż widać było, że Pani doktor nie podoba się to, że niby jestem pod opieką innych lekarzy, a przychodzę do niej. Przejrzała wszystkie wyniki, wizyta trwała chyba z godzinę.
Ostateczne wnioski nie są zbyt optymistyczne. Pani doktor twierdzi, że NZJ nie mam, na moje twierdzenia, że zdarza się załatwiać śluzem z domieszką krwi nie powiedziała nic. Stwierdziła, że jestem przebadany już w 100% i ona sama nic więcej już nie wymyśli. Skoro brałem już wszystkie leki, to nie ma już dla mnie za bardzo pomocy. Taka moja uroda.
Po wizycie odbyłem również poważną rozmowę z rodzicami. Wnioski są dosyć proste. Jestem symulantem i chorym psychicznie człowiekiem bo wszystkie dolegliwości to wina stresu i innych psychologicznych czynników. Padło nawet stwierdzenie, że stres mógł spowodować u mnie GBSa. Oczywiście można pójść dalej i stwierdzić, że wszystkie moje problemy zdrowotne spowodowane są jakimiś niezaspokojonymi, erotycznymi fantazjami i tym, że w szkole mnie gnębiono kiedy miałem 5 lat. No i jeszcze to, że nie wierzę w to, że jestem zdrowy powoduje, że mam objawy. Pani doktor też sugerowała, że to wszystko może być wina stresu i nastawienia.
Doszedłem już do takiego etapu w życiu, że nawet na tak absurdalne teorie nie reaguję w żaden sposób. Tak bardzo mam w nosie to, że ktoś próbuje ze mnie na siłę zrobić wariata, że nawet nie próbuję dyskutować. Zastanawiam się nad tym, żeby zaspokoić żądania otoczenia i dać się zamknąć w jakimś szpitalu psychiatrycznym i tam niech wyłączą mi mózg w jakiś cudowny, chemiczny sposób. Jest mi już wszystko jedno. Wychodzi na to, że tak bardzo mi się nudzi w życiu, że wybrałem sobie etat przewlekle chorego bo przecież badania endoskopowe są takie fajne.
Pani doktor powiedziała, żeby spróbować jeszcze Vivomixxu: LINK, który jest w zasadzie jedynym sensownym probiotykiem na rynku. Nie wierzę, żeby to miało mi w jakikolwiek sposób pomóc ale zdecydowałem, że spróbuję. Tym bardziej, że dla członków J-elity dostępny jest pakiet startowy w obniżonej cenie.
Mija kolejny dzień stosowania SSRI. Nie widzę żadnej różnicy. Wszystko jak krew w piach.