Pora na kolejny update mojego zdrowotnego wątku. Chciałem też podzielić się kilkoma spostrzeżeniami odnośnie stosowanych przeze mnie środków.
Na pierwszy ogień idzie to, o czym pisałem dosyć już dawno temu, czyli melatonina. Od tamtego czasu zdarzało mi się wielokrotnie jej używać i z czystym sumieniem mogę polecić ten suplement. Ja stosuję dawkę 10 mg / kapsułkę. Taka ilość melatoniny powoduje, że zasypiam jak dziecko w mniej więcej godzinę od jej przyjęcia. Jakość snu również uległa poprawie. Zauważyłem też, że mam dużo wyraźniejsze, dłuższe i bardziej realistyczne sny. Dorzucam zatem melatoninę do niewielkiej grupy środków, które w ogóle działają.
Od trzech dni stosuję Vivomixx, dawniej VSL#3, który jest chyba najmocniejszym probiotykiem na rynku. Zakupu dokonałem bezpośrednio w Pharmabest, paczka przyszła szybko i dobrze zabezpieczona przed temperaturą. Nie widzę jednak żadnej różnicy jak do tej pory. Zobaczę jak będzie dalej bo podstawowa kuracja trwać ma 20 dni.
Dietę rozdzielną zamierzam kontynuować. Pomimo braku wpływu na moje jelita, czuję, że to podejście do jedzenia mi służy. Nie dość, że wprowadza pewien rygor to jeszcze po samych posiłkach nie mam wzdęć, które często mi doskwierały. Nie mam też zgagi, z którą męczę się już dosyć długo. Minusem jest z kolei to, że widzę, że chyba trochę tłuszczu zrzuciłem, pomimo najszczerszych chęci jego utrzymania.
SSRI, które obecnie przyjmuję (paroksetyna, 10 mg), nie mają na mnie żadnego wpływu. W zasadzie nie czuję żadnej różnicy, pomimo tego, że od pierwszej dawki minęło już sporo czasu. Niebawem czeka mnie kolejna wizyta u psychiatry w celu korekcji dawkowania.
To byłoby na tyle. Ostatnio nachodzą mnie coraz bardziej czarne myśli. Chyba nie mam się co łudzić, że mam coś innego niż chorobę Crohna. Afty w ustach, ból z prawej strony, śluz i krew w kale. A na deser szczelina. Wszystko pasuje idealnie do Crohna.