Najwyższa pora na mały update z mojej strony. We wtorek byłem w Centrum Onkologii po odbiór wyników z pierwszej kontroli. 2 tygodnie wcześniej miałem tomograf jamy brzusznej i miednicy mniejszej + RTG + badanie markerów. Nie pamiętam kiedy ostatnio tak się bałem, nawet matura mi tylu wrażeń nie dostarczyła.
Kiedy wszedłem do gabinetu, wszystkie dokumenty już na mnie czekały. Lekarz zadał mi pytanie: „Jak się pan czuje?”. Byłem nieco zmieszany bo moje samopoczucie nie było dla mnie istotne, liczyło się tylko to co jest w papierach. Na całe szczęście zaraz potem lekarz dodał, że wyniki są takie jak pół roku temu i nie ma żadnych oznak progresji choroby. Wniosek: jestem czysty, przynajmniej na chwilę obecną. Lekarz mnie jeszcze przebadał, posprawdzał węzły i wszystko inne. Ostatecznie uznał, że wszystko jest w porządku i trzeba się umówić na następne badania. Ufff.
Jedyne co wyszło nowego w TK to to, że w prawej nerce mam złóg. Tego jeszcze nie grali. Niebawem mam wizytę u urologa więc popytam co z tym można zrobić. Grunt, że węzły chłonne są stabilne i nie ma żadnych innych zmian, które wskazywałyby na aktywny proces nowotworowy.
Muszę też nadmienić, że lekarz, który kolejny raz mnie przyjmował był uprzejmy, wszystko wyjaśnił, a swoim podejściem (mam na myśli kontrolne badanie) dał mi do zrozumienia, że chce być pewny, że wszystko jest w porządku.
Póki co pozostaje mi się cieszyć z tego, że na razie jestem czysty i wizja chemioterapii odsuwa się w czasie. Ufff!