Jestem już po pierwszym dniu z dietą SCD. Jeśli mam być szczery to chyba od pierwszego dnia widzę jakieś dziwne zmiany… Czemu akurat dieta SCD? Powodów jest kilka:
- przemawia do mnie teoria mówiąca o problemach z trawieniem węglowodanów złożonych, których nadmiar w jelicie grubym powoduje rozrost niekorzystnej flory jelitowej
- żadnego cudowania z jakimiś uleczającymi miksturami – dieta opierać się ma na zdrowym odżywianiu i konsekwencji
- jak widać, piramida zdrowego żywienia w moim przypadku (i nie tylko moim) nie działa zbyt dobrze więc pora na zmiany 😀
- dieta oparta na warzywa, mięsie, jajach czyli to najbardziej lubię
- dość duże wsparcie samej autorki pomysłu oraz społeczności, która publikuje masę przepisów i sposób na wytrzymanie z SCD
- sporo opinii ludzi, którym ta dieta przyniosła sporą ulgę a nawet remisję
Zdaję sobie sprawę, że to również nie jest cudowny sposób na zdrowie ale upatruję w SCD szansę na szybszy powrót do dobrej formy. Najbardziej zastanawia mnie to, że udokumentowane są przypadki np. chorych na celiakię, u których dieta (która powinna teoretycznie zapewnić wyzdrowienie, ustąpienie objawów) nie przyniosła pozytywnych skutków i konieczne było zastosowanie sterydów i/lub innej immunosupresji. Z tego co świta mi w głowie to taka sytuacja dotyczyła nawet do 10% chorych na celiakię.
Podobnie ma się sytuacja z chorymi na chorobę Crohna czy Colitis. Są ludzie, którzy twierdzą, że są zdrowi dzięki diecie jak i są tacy którym dieta już nie jest w stanie pomóc. Oznaczałoby to mniej więcej tyle, że układ odpornościowy oszalał do reszty a zniszczeń w jelitach nie da się już cofnąć… Są również i tacy, którym dieta przyniosła tylko tymczasową ulgę. Pytanie, które mi jeszcze przychodzi na myśl – na ile opinie w Internecie są wiarygodne a ludzie, którzy stosują dane specyfiki czy diety, konsekwentni?
Z drugiej strony pociesza mnie fakt, że w większości nawet ciężkich rzutów chorób z grupy nieswoistych zapaleń jelit, leczenie żywieniowe przynosi sporą poprawę stanu zdrowia. Nie jest to przypadek 🙂
Wrażenia z pierwszego dnia na diecie są dość ciekawe. Całkowita rezygnacja z pieczywa, ryżu, makaronów itd. powoduje, że tak naprawdę nie miałem co jeść 😀 To uświadomiło mi tylko fakt, że prawie całe życie jadłem same wypełniacze a nie treściwe pokarmy. Teraz następuje konieczność kombinowania i w miejsce wypełniaczy trzeba wstawić tylko to co jest dozwolone. W moim przypadku są to warzywa, których teraz na pewno będę jadł zdecydowanie więcej. Znalazłem też sposób na radzenie sobie z nagłym spadkiem ilości spożywanych w ciągu dnia węglowodanów. Sposób nie jest może do końca zgodny z założeniami diety SCD ale na pewno ułatwia mi mocno sprawę. Do jadłospisu dorzuciłem glukozę i fruktozę, którą można normalnie kupić w sklepie. Cukry proste nie wymagają trawienia dlatego wydaje mi się, że można się nimi wspomóc. Napadowy głód słodyczy zabijam popijając mocno słodzoną herbatą (cukier jest zabroniony, fruktoza natomiast spisuje się w roli słodzika idealnie). Kiedy pochłaniałem olbrzymie ilości słodyczy, teraz zadowalam się słodką herbatą.
Nie polecam również przechodzenia na takie drastyczne diety osobom, które jeszcze nigdy nie „testowały” swojej wytrzymałości w odmawianiu sobie jedzenia. Ja na dietę przechodziłem stopniowo, rezygnując z tego co mi szkodzi bezpośrednio, potem z chemicznych dodatków a następnie ze wszystkiego co ma gluten.
Dzisiaj, kiedy mija 2 doba na diecie czuję się dość dziwnie. Wprawdzie brzuch nie dokucza mi zbytnio to mam wrażenie, że dzisiaj dużo gorzej spałem, obudziłem się kompletnie niewypoczęty. Pobolewa mnie również głowa co normalnie mi się nie zdarza. Ciekaw jestem jak potoczą się moje losy dalej i jakie ostatecznie zdanie o diecie SCD sobie wyrobię. 🙂
Witaj, przeczytalam powyzszy wpis, ktos mi podsunal ten link. Nie wiem skad wziales informacje na temat diety, ale glukoza i fruktoza sa zabronione na SCD i w ten sposob sie nie wyleczysz, poniewaz wciaz karmisz zla flore bakteryjna w jelitach. Samopoczycie ktore masz obecnie moze byc efektem die-off i jest pozadane. Ale nie wiem czy akurat u Ciebie, bo wciaz jesz niedozwolone cukry. Zapraszam na bloga zdrowiejzscd.blog.pl mysle, ze objasnienia diety sa dosc szczegolowe. Od diety nie ma odstepstw, kazde wzbogacanie diety niedozwolonymi pokarmami powoduje brak pozadanych efektow.
Witam!
Tak się składa, że to właśnie z tego bloga mam informacje odnośnie diety SCD. Nawet mam przed sobą ściągawkę zrobioną właśnie z listy dozwolonych i zabronionych pokarmów na tej diecie. Po prawej stronie na moim blogu jest nawet link do http://zdrowiejzscd.blog.pl 🙂 Wiem, że glukoza i fruktoza jest zabroniona aczkolwiek nie rozumiem za bardzo idei zabraniania chociażby glukozy w ramach tej diety skoro jej głównym założeniem jest rezygnacja z węglowodanów złożonych (które są np. w miodzie, który jest dozwolony). Osobną sprawą jest to, że ja odstawiając węglowodany nie potrafię normalnie funkcjonować ponieważ jestem słaby, mam problemy z koncentracją i ciągle bym spał. Stąd właśnie ratowanie się glukozą i fruktozą. Jestem urodzonym sceptykiem, dlatego nie wierzę też w to, że ta dieta „leczy” colitis. Lekarstwa niestety nie ma i nawet dieta nie zapewnia zdrowia natomiast jestem całkowicie pewny, że dieta daje zdecydowaną ulgę w dolegliwościach czego sam doświadczyłem, dopóki się nie złamałem i nie wróciłem do pochłaniania śmieci 🙂
Pozdrawiam i czekam na kolejne wpisy! 🙂
Daj sobie spokój z jakimikolwiek węglowodanami polecam Tobie posłuchać tych wykładów
http://ukryteterapie.pl/
pozdrawiam – Mirek
Dziś po równo dziesięciu miesiącach spędzonych na diecie scd postanowiłem sobie odpuścić . W moim przypadku dieta nie przyniosła właściwie żadnych efektów oprócz dużego spadku wagi co akurat jest pozytywne. Na pewno będę dalej przestrzegał części zasad diety . Dziś zjadłem świeży chleb z masłem i serem , smakował obłędnie. Cóż dla mnie czar prysł , szkoda bo wiązałem z tą dietą ogromne nadzieje na remisję colitis.
Przykro mi to czytać… Byłoby dużo fajniej gdyby okazało się, że SCD jest kluczem do poprawy Twojego zdrowia. Ja na SCD też byłem dosyć długo i prócz tego, że schudłem (co akurat dla mnie było niekorzystne) to nie zauważyłem żadnych spektakularnych efektów. I faktycznie, zwykły chleb po takim długim poście smakuje jak miód.
Mam jednak nadzieję, że jakieś rozwiązanie w końcu się znajdzie i stan zdrowia ulegnie dużej poprawie. Pozdrawiam!