Zdrowotny update XV = ondansetron + mała prośba

Nastał piątek więc chyba pora coś dorzucić do bloga jako dowód na to, że jeszcze nie zaniechałem jego prowadzenia. Niewiele się ostatnio wydarzyło jednak chciałbym poruszyć pewne kwestie.

Testy ondansetronu trwają. Z ostatecznym werdyktem jeszcze muszę się wstrzymać chociaż kilka dni. Wnioski z jego stosowania oczywiście nie będą ani czarne ani białe bo przecież byłoby zbyt pięknie, gdyby było tak prosto. W międzyczasie na chorejelita.pl jeden z Forumowiczów zakończył swoją przygodę z tym lekiem i niestety, fajerwerków nie ma.

Kolejna kwestia. Chciałbym zwrócić się do Czytelników mojego bloga, szczególnie do tych, którzy mają/mieli problemy z układem pokarmowym i którzy mogliby jeszcze podrzucić jakikolwiek pomysł na poradzenie sobie z tym całym bałaganem. Niestety stanąłem na rozdrożu. Nie mam już pojęcia co z tym wszystkim robić, a naprawdę można dostać do głowy od tych dolegliwości. Byłbym bardzo wdzięczny za jakiekolwiek wskazówki.

Ostatnia kwestia. Znowu władze coś majstrują przy prawie związanym z e-papierosami. Biorąc pod uwagę, że dla tego świata i tak już nie ma ratunku, a ja z natury mam skłonności nihilistyczne, czekam już ze zniecierpliwieniem na pełną nacjonalizację wszystkiego i wszystkich.

A na koniec dzielę się kolejną piosenką, która za mną chodzi ostatnio. Wiem, że i tak nikt tego nie słucha ale link umieszczę:

O Jarosław

Malkontent i gbur. Egoista, introwertyk i buc.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Zdrowotny update. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na Zdrowotny update XV = ondansetron + mała prośba

  1. Monia pisze:

    Don’t give up! 🙂

  2. v pisze:

    Może Amitryptylina? W gastroenterologii stosuje się niskie dawki (10-25mg/doba) dzięki czemu nie ma wielu efektów ubocznych typowych dla antydepresantów. Na mnie działała znacznie skuteczniej niż typowe leki na IBS (Dustatalin, Spasmolina, Debretin i inne – trochę tego przetestowałem).
    Tym bardziej warto spróbować, że poprawa po Ondasteronie chyba wskazuje, że działanie na układ nerwowy jest u Ciebie przynajmniej częściowo skuteczne.
    U mnie Amitryptylina zniosła ból i spowoliła jelita do akceptowalnego poziomu. Piszę w czasie przeszłym, bo niestety ostatnio znowu coś się chrzani – ale kilka miesięcy spokoju z brzuchem, to też gra warta świeczki, tym bardziej, że lek jest tani i łatwo dostępny.
    Z bardziej egzotycznych pomysłów:
    FMT – do zrobienia m.in. w Warszawie (http://clostridium.edu.pl/)
    Badanie składu flory bakteryjnej (http://www.ubiomeblog.com/) – na tej podstawie może dałoby się pokombinować coś z celowanymi probiotykami.

    • Jarosław pisze:

      Cześć! Dzięki za propozycje. Myślałem o amitryptylinie ale mój zapał ostygł ponieważ brałem już kiedyś SSRI. I to nie raz. I niestety niczego dobrego prócz skutków ubocznych nie zaobserwowałem. Z drugiej strony 25 mg nie powinno jakoś specjalnie zaszkodzić. Po jakim czasie zaobserwowałeś u siebie efekty stosowania amitryptyliny?

      O FMT myślałem ale póki co nie mam ani jak ani za co wykonać tego zabiegu. Jego skuteczność też jest różna tym bardziej, że nie mam clostridium ani nic w ten deseń. Flory jelitowej nigdy nie badałem i chyba jeszcze nie ma na świecie nikogo komu pomogłoby to badanie i pewnie stosowanie specjalnych suplementów. Brałem kilka probiotyków, w tym Vivomixx i też bez efektów.

      Wszystko jak krew w piach 🙂

      • v pisze:

        Z tego co kojarzę, SSRI przepisuje się w IBSie żeby złagodzić lęk i obniżony nastrój, które mogą nasilać objawy brzuszne.
        Z amitryptyliną jest o tyle inaczej, że w niskich dawkach działa przeciwbólowo – jest stosowana też w innych przypadłościach. A przy tym ma dość porządany w IBS-D skutek uboczny – spowalnia pasaż. U mnie zadziałała prawie natychmiast tzn. wziąłem przed snem i na drugi dzień już było znacznie lepiej. Czytałem jednak, że czasem trzeba dać jej trochę więcej czasu.

        • Jarosław pisze:

          Cholera, dzięki za wskazówki. Doczytam o tym i chyba się zdecyduję. Nie wiem jeszcze skąd ten lek wytrzasnę… W sumie wszystko mi już jedno. Szkoda byłoby jeszcze tego leku nie przetestować. Liczę też na to, że Tobie również się poprawi bo szkoda życia na siedzenie w toalecie!

          • v pisze:

            Ten lek jest dość dobrze znany w gastrologii, więc pierwszy lepszy gastrolog powinien wypisać Ci receptę albo nawet jakiś kumaty rodzinny. Przerabiałem oba warianty.
            Powodzenia w dalszej walce.

          • Jarosław pisze:

            Niebawem powinienem mieć lek, sprawdzę go na pewno. Rzuciłem z ciekawości okiem w Internet i faktycznie, dla niektórych to jest „miracle drug”. Dziękuję jeszcze raz za sugestię i również życzę powodzenia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *