Zdrowotny update XVI = ondansetron + amitryptylina

Z okazji mijającego kolejnego tygodnia, chciałem podzielić się garstką ogłoszeń w ramach zdrowotnego update’u.

Pierwszą i chyba najważniejszą sprawą jest to, że kontynuuję testy ondansetronu. Mija kolejny tydzień testów i chyba jednoznacznie mogę stwierdzić, że lek działa. Podtrzymuję również stanowisko, że osoby (oczywiście po wcześniejszej diagnostyce) chore na IBS-D powinny tego leku spróbować. Jeśli mi on pomaga, możliwe jest, że znajdzie się jeszcze kilka osób, którym również poprawi komfort życia. Nie rozwiązuje on wszystkich problemów ale każda, nawet najmniejsza zmiana na lepsze jest na wagę złota.

Miałem w tym tygodniu jeden bardziej stresujący dzień, który w połowie spędziłem poza domem. Oczywiście zastosowałem głodówkę, dwa loperamidy i coś rozkurczowego. W ten sposób udało mi się nacieszyć wspaniałym popołudniem bez żadnych problemów. Jeszcze niedawno takie akcje kończyły się tygodniowym dochodzeniem do siebie. Teraz, kiedy łykam ondansetron, jelita na drugi dzień były już spokojne, bez dodatkowych atrakcji. Dodatkowo wizyty w toalecie przestały być skrajnie nieprzyjemne.

Kolejną sprawą jest to, że anonimowy Czytelnik mojego biedabloga podrzucił kolejną wskazówkę – amitryptylinę. Zrobiłem małe rozeznanie terenu i faktycznie, są ludzie, którym ten lek pomaga. Wielokrotnie podkreślałem, że za leki mieszające w serotoninie nie zamierzam się już zabierać… Tutaj zrobię wyjątek. Zresztą, opakowanie leku mam już na półce i czeka na testy więc niebawem dam znać jeśli pojawią się jakieś ciekawe efekty.

Ostatnią rzeczą jest to, że nie potrafię odnaleźć psychicznej równowagi po tym co się stało, nie tak dawno zresztą. Wracają wspomnienia, jak bumerang powraca tęsknota za tym co było fajne. Pozostała mi tylko jedna wielka dziura po Osobie, której sama obecność sprawiała, że życie było najzwyczajniej w świecie lepsze, pomimo tego całego bałaganu. Czuję, że nieprędko ten stan się zmieni. Koszmar.

I na koniec wrzucam coś cięższego tym razem.

O Jarosław

Malkontent i gbur. Egoista, introwertyk i buc.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Zdrowotny update. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na Zdrowotny update XVI = ondansetron + amitryptylina

  1. Kuba pisze:

    Cześć!
    Czyli jeśli dobrze wnioskuję to wygląda na to, że z jelitami jako urządzeniem jest raczej wszystko w porządku. Problem wydaje się leżeć w szeroko rozumianym układzie sterowania. Może wadliwe są jakieś czujniki, receptory w tych jelitach czy tez ogólnie w układzie pokarmowym, może po drodze sygnał ulega wzmocnieniu, tłumieniu albo dochodzą jakieś zakłócenia. Może to jednak sam sygnał jest dobry ale jest błędnie interpretowany. A może i dobrze ale z kolei na wyjściu dochodzi do jakichś zakłóceń. No bo wydaje się, że jelita są sprawne tylko są źle sterowane. Albo jest jeszcze jakiś dodatkowy czynnik zewnętrzny, który manipuluje tym sygnałem.
    Tak na koniec pozwole sobie zapytać: czy ten lek wpłynął na ilość gazów (jeśli występował ten problem). No i gratulacje, że jest jakiś krok poczyniony naprzód. Może pod koniec naszego życia zdąrzy się to wszystko poukładać 🙂

    • Jarosław pisze:

      Witaj! Bardzo dobra metafora. Wygląda na to, że jelita jako takie nie są w najgorszym stanie tylko coś psuje przepływ sygnałów w układzie regulacji. A, że układ pokarmowy ma dziesiątki pętli sprzężenia zwrotnego to wystarczy destabilizacja jednej z nich, żeby sypało się wszystko i doszło do utraty stabilności 😉 Gdzieś nawet czytałem, że u chorych na IBSa obserwuje się np. nadmierną „tkliwość” jelit na bodźce mechaniczne. Tak samo obserwuje się zmiany w tym w jaki sposób nerw błędy przewodzi sygnały z i do mózgu. No i ponoć osoby z IBSem mają nadmiernie wyczulone obszary mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu. Pytanie tylko co było pierwsze, jajko czy kura. No i czy te problemy nie są spowodowane faktycznie istnieniem jakiegoś biologicznego czynnika w samych jelitach, które ostatecznie zaczynają wariować.

      Problemy z nadmiarem gazów, które były dokuczliwe szczególnie rano, udało mi się rozwiązać przez eliminację cukru z diety. Dieta FODMAP to jest chyba najlepszy sposób na minimalizację tego typu dolegliwości.

      Jeśli założyłbym, że dożyję średniego wieku mężczyzny w Polsce to nie liczyłbym na rozwiązanie naszych problemów w tym czasie. Po drodze mamy jeszcze technologiczną osobliwość, a to co po niej się wydarzy to już jest czysty los 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *