Obserwacja i promieniowanie

Jestem po kolejnej serii badań kontrolnych i z niecierpliwością oczekuję wizyty u lekarza, gdzie wyniki tych badań zostaną mi objawione. W międzyczasie naszła mnie pewna refleksja dotycząca tego, czy takie regularne naświetlanie się tomografem nie jest czasem zbyt niebezpieczne. Wszak obserwacja trwa 5 lat i obejmuje 8 serii badań obrazowych (pierwsza seria wykonywana jeszcze w trakcie stawiania ostatecznej diagnozy i stagingu oraz 7 wynikających ze standardów obserwacji) w których skład wchodzić muszą: tomograf jamy brzusznej i miednicy mniejszej + tomograf klatki piersiowej lub RTG klatki jeśli nie ma wskazań to wykonania TK tej części ciała.

Matematyka jest nieubłagana. Poszukując informacji na temat wpływu promieniowania przyjmowanego w trakcie badań diagnostycznych można natknąć się na sprzeczne informacje. Raz, że ilość przyjętego promieniowania zależna jest od wielu czynników, a dwa, że chyba nie udało się ostatecznie ustalić jakie mogą być dalekosiężne skutki ekspozycji na nadmierne promieniowanie. Po przeczytaniu pozycji wyliczonych poniżej:

  1. http://www.forumpediatryczne.pl/artykul/ryzyko-zwiazane-z-promieniowaniem-jonizujacym-przy-badaniu-tk-u-dzieci/5646
  2. https://www.podyplomie.pl/publish/system/articles/pdfarticles/000/009/391/original/88-92.pdf?1470304137
  3. http://ncbj.edu.pl/zasoby/wyklady/ld_podst_fiz_med_nukl-01/med_nukl_05_v4.pdf

Można dojść do następujących wniosków:

  • średnia dawka promieniowania przyjmowana przez każdego w ciągu roku wynosi 2.5-3mSv
  • przyjmowana dawka promieniowania w trakcie TK z użyciem kontrastu powinna być pomnożona przez dwa z powodu dwukrotnego prześwietlenia, z i bez kontrastu
  • „przybliżone” dawki promieniowania dla TK jamy brzusznej i miednicy mniejszej to 20mSv, TK klatki piersiowej to kolejne 10mSv, pojedyncze RTG jest w zasadzie pomijalne

Stąd wracając do wspomnianych wcześniej 8 serii badań, przy założeniu, że TK klatki zostanie zastąpione zwykłym prześwietleniem, całkowita dawka promieniowania przyjęta z samych badań obrazowych, tylko z okazji choroby nowotworowej wynosi przynajmniej 160mSv. Jest to dawka odpowiadająca 64 latom promieniowania tła. Robi wrażenie 😀

Rachunki wyglądają jednak dużo bardziej dramatycznie jeśli dorzuci się ten nieszczęsny tomograf klatki piersiowej + ewentualne, dodatkowe badania jak PET-CT.

Na RJForum również ta kwestia była wielokrotnie poruszana. Biorąc pod uwagę zagrożenie ze strony choroby nowotworowej lub też uciążliwość samej operacji, a potem dalszego leczenia, nikt o zdrowych zmysłach nie będzie zastanawiał się nad tym czy piąty z kolei tomograf nie spowoduje u chorego kolejnego nowotworu za lat 10 czy 20.

Niemniej samo zagadnienie wydaje mi się ciekawe i jak widać mądre głowy się tym stale zajmują chcąc ocenić ryzyko wynikające na ekspozycję na dodatkowe promieniowanie. Jak widać, trwają również prace nad usprawnieniem sprzętu i samych metod badań tak by maksymalnie ograniczyć szkodliwy wpływ promieniowania.

Zaszufladkowano do kategorii Diagnostyka, Nowotwory złośliwe jądra | Dodaj komentarz

Wyjazd do Warszawy

W zeszły piątek miałem niebywałą okazję udać się do Warszawy. Wydarzenie niespecjalnie unikalne ale z mojej perspektywy było to dosyć ciekawe i nieco przygnębiające doświadczenie dlatego też postanowiłem się tym podzielić i przy okazji nieco pożalić.

Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii Dygresyjnie | Dodaj komentarz

Dodatkowe metody leczenia Zespołu jelita drażliwego

Dawno mnie tu nie było więc pora wreszcie coś napisać. Powraca temat leczenia jelit bo i z moimi jelitami znowu jest gorzej. W przerwie między wizytami w centrum onkologii postanowiłem powrócić do tematu, który poruszyć miałem już dawno temu.

Dawno, dawno temu trafiło mi w ręce fajne opracowanie: Medication Management of Irritable Bowel Syndrome z którym również polecam się zapoznać. W ramach tej publikacji zebrano informacje o skuteczności przeróżnych leków w poskramianiu objawów zespołu jelita drażliwego. Nie chcę streszczać całości tutaj, lepiej przeczytać samemu u źródła. Warto jednak nadmienić, że wśród leków, które okazują się być pomocne w leczeniu tej choroby można znaleźć takie pozycje jak:

  • rifaksyminę (Xifaxan)
  • olejek z mięty pieprzowej
  • SSRI (np. amitryptylinę)
  • pregabalinę/gabapentynę

Jest zatem w czym wybierać, szczególnie jeśli nic innego nie pomaga. Ja sam mam jeszcze zaległy test Colilenu IBS. W międzyczasie planuję udać się mojego gastrologa w celu wybłagania recepty na ondansetron, a jak dobrze pójdzie to zaopatrzę się w gabapentynę. Moje jelita ostatnio rozhulały się do reszty i gdyby nie loperamid to miałbym problem żeby w ogóle do pracy dojechać.

Ech, to życie byłoby dużo przyjemniejsze gdyby nie te przygody z jelitami. A na samą myśl o tym, że o hamburgerze czy pizzy mogę zapomnieć robi mi się słabo.

Zaszufladkowano do kategorii Zespół Jelita Drażliwego | 8 komentarzy

Ech…

No i stało się. Dzisiaj zapadła decyzja o uśpieniu psa. Z dnia na dzień słabła, dzisiaj dodatkowo zdarzył się jakiś dziwny atak duszności i ekstremalnie szybkiej pracy serca. Nie chciała jeść, piła ale nie potrafiła się załatwić. Jej brzuch, pewnie z powodu zbierającego się płynu w jamie brzusznej, zrobił się sporo większy niż był we wtorek. To niebywałe, że w tak piorunującym tempie choroba postępowała. Ja póki co uciekam przed nowotworem, jej się nie udało.

Jedynym pocieszeniem jest to, że Kaja swoją misję wypełniła w 100% przez wiele lat ciesząc się dobrą formą i możliwością korzystania z wielu uciech tego świata. My również zrobiliśmy co tylko się dało by niczego jej nigdy nie brakowało i by czuła się kochana. I chyba tylko to ostatecznie ma znaczenie…

Zaszufladkowano do kategorii Ogólne | Dodaj komentarz

NZJ – część XII. Wtorek 13-go

Mija rok od rozpoznania u mnie nasieniaka. 2 tygodnie temu miałem planowane badania, zaś dzisiaj ich odbiór i wizyta w poradni onkologicznej. Tak się złożyło, że nie było lekarza, który zawsze mnie przyjmował. Zastępca jednak spisał się na medal, przekazał mi wszystkie informacje zwięźle i profesjonalnie. Na dodatek strzelał normami z międzynarodowych wytycznych leczenia NZJ jak z karabinu. Widać było, że jest w temacie obeznany.

Wyniki badań? Wszystko w porządku. Brak cech rozsiewu choroby nowotworowej. Tomograf bez zmian, RTG bez zmian, markery w normie. Mogę tym sposobem zamknąć roczną obserwację i czekać na kolejne badania.

Moja radość jednak nie trwała zbyt długo ponieważ zaraz po wizycie na onkologii pojechałem do przychodni weterynaryjnej z moim psem, który od jakiegoś czasu lekko niedomagał. Po badaniu USG okazało się, że Kaja ma nowotwór śledziony z przerzutami na wątrobie, anemię i płyn w jamie brzusznej. Co najlepsze, jeszcze 2 miesiące temu było wszystko ok. Lekarka powiedziała, że leczenie może nie przynieść żadnych większych rezultatów… Co za zasrana ironia.

Zaszufladkowano do kategorii Nowotwory złośliwe jądra, Ogólne | 2 komentarze